Kochane dzieci, nazywam się madame Constance:)

wesoła Constance.

Przyjechałam do " Malinowego chruśniaka"

z Paryża, to piękne miasto i pewnie będę je odwiedzać. Póki co zostaję  tutaj w Koleczkowie,  bo pokochałam Panią Małgosię, bociany, drewniany domek,

przedszkole " W malinowym chruśniaku"

i moich nowych przyjaciół:)

Przedstawiam Wam moich przyjaciół: mademoiselle Eglantine, miś Józef i nasza kochana owieczka panna Bułeczka. :)

A to już nasze cudowne, czarowne miejsce, do którego zapraszamy.

Każdego przybyłego gościa witamy zawsze z wielką radością 

i z należytymi mu honorami,

traktując go zgodnie ze staropolską maksymą

„Gość w dom, Bóg w dom”

Hop koniku, hop!
Dalej z tropu w trop!
Hejże! w drogę ruszaj śmiało,
Objedziemy Polskę całą,
Hop koniku, hop!


Raźno w drogę bież,
Podkówkami krzesz!
Pojedziemy do Krakowa,
Co pamiątek tyle chowa,
Wśród murów i wież!


Teraz siwku mój,
Już cię okrył znój:
Więc musimy spocząć sobie,
Ja u mamy, ty przy żłobie,
Stój koniku, stój!

Już teraz wiecie drogie dzieci, dlaczego przedszkole nosi nazwę     " W malinowym chruśniaku". Lubicie malinki? Ja bardzo :)

To owoce z rodzaju Rubus, mogą być czerwone, czarne, purpurowe i żółte i białe, wszystkich rodzajów jest około 200. Są różnej wielkości, małe jak porzeczki i ogromne jak śliwki. Uważa się, że malinki pochodzą z Azji mniejszej i z Ameryki północnej, do Europy nasionka tych owoców przywieźli Rzymianie. Wierzyli oni, że dawno, dawno temu maliny były białe, do czasu kiedy Nimfa o imieniu Ida, będąca opiekunką małego Jowisza, chciała uspokoić płaczące dziecko owocami. Schylając się jednak, by je zerwać, ukłuła się kolcem w pierś i na białe maliny spadła kropla krwi. Odtąd, jak głosi legenda maliny miały zmienić kolor i zyskać swoją unikalną woń oraz słodki smak. Pamiętajcie, że owoce te są nie tylko piękne i smaczne i pachnące, ale i bardzo zdrowe, zawierają duże ilości kwasów organicznych (cytrynowego, jabłkowego, askorbinowego, salicylowego), związki śluzowe, pektyny, związki żelaza i miedzi oraz witaminy: C, A, K i PP. Maliny działają też przeciwzapalnie. Dlatego jeżeli się przeziębicie, pamiętajcie o tym, że sok z malinek pomoże Wam wrócic do zdrowia. Przyrządzamy z nich też pyszne desery. Mniam!

Kochajcie malinki dziewczęta i chłopcy, kochajcie malinki !

 


"Jesienna zaduma",  pięknie tu u nas, prawda? :)

 

 

Pierwszy śnieżek tego roku...:)

Dla wszystkich dzieci, szmacianych laleczek, misiów i owieczek piosenka na powitanie zimy.

I pamiętajcie wcale nie muszą marznąć wam paluszki.

Zima jest piękna :)

 


SKRZYDLACI PRZYJACIELE


Kochane dzieci, jak już pewnie wiecie jestem miłośniczką  wszystkich ptaków, dlaczego? Ponieważ pięknie śpiewają, fruwają, mają kolorowe łaskocące piórka, znoszą jajeczka,

z których wylęgają się malutkie ptaszyny ciągle wołające: mamusiu, tatusiu jestem głodny, proszę o więcej, potrzebuję dużo jedzenia, chcę szybko dorosnąć i wyfrunąć z gniazdka. Uwielbiam ptaszki również za to, że budzą mnie swoim śpiewem, uwierzcie są najpięknieszym budzikiem świata, bo kiedy moi mali skrzydlaci przyjaciele zaczynają swoje poranne trele na cześć słoneczka, na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Tak więc to moje radosne, poranne przebudzenie trwa i trwa aż do zmierzchu. Pamiętajcie jednak o tym, że o swoich przyjaciół trzeba dbać, szczególnie teraz kiedy jest zimno, a nawet mroźno. Głodne ptaszyny czekają przy karmnikach z nadzieją, że wsypiecie im coś smakowitego. Pamiętajcie, pokarm trzeba dawać często, ptaszki są głodne nie tylko dzisiaj , jutro i przez kolejne zimowe dni również będą potrzebowały mojej i waszej pomocy. Ich przysmakiem są różne nasionka( słonecznik, len, owies, proso), ale również owoce róży, świeża słoninka, kasza, jabłka czy rodzynki, a nawet posiekane orzechy włoskie, te ostatnie to świąteczny dla nich rarytas. I pamiętajcie, dawać to wielka przyjemność a mieć jeszcze przy tym możliwość obserwowania przeróżnych gatunków ptaszków, które na pewno do Was przylecą i radośnie powitają zimę to podwójna przyjemność.

Powodzenia i liczę na was :)

 


WITAMY PIERWSZYCH GOŚCI

 

Kochane dzieci, zapraszam do kuchni w Malinowym Chruśniaku                  

dzisiaj piernikowo-ciasteczkowo-świąteczne szaleństwo. Przepis na pychotki, które nie tylko są smaczne ale i dają wiele radości i okazji do zabawy :)

Pamiętajcie, gotujemy tylko w towarzystwie mamy, taty, babci, dziadka, wujka, cioci czyli w towarzystwie kogoś dorosłego, bliskiego i kochanego

Powodzenia :)

bedziemy potrzebować

60dkg mąki

30 dkg miodu

10 dkg cukru pudru

12 dkg stopionego masła

1 jajko

2 łyżeczki sody oczyszczonej

2 paczki przyprawy korzennej do piernika

 

podgrzewamy miód z masełkiem i studzimy

do mąki dodajemy cukier, przyprawę do piernika i sodę oczyszczoną

dodajemy jajko, przestudzony miód z masełkiem i ...

i zagniatamy piernikową kulę

pieczemy ok. 10 min, nie dotykając oczywiście gorącego piekarnika

tak ciasteczka wygladają po upieczeniu, a jak pachną :)

no i na koniec wspólne, radosne dekorowanie

i oczekiwanie na NAJPIĘKNIEJSZE ŚWIĘTA :)

Przedświąteczny spacer, niestety bez panny Bułeczki

i mademoiselle Eglantine. Malutki katarek i kaszelek nie pozwoliły im wyjść na spotkanie siarczystego mrozu.

 

 

 

W cudownym świątecznym nastroju, znowu wszyscy razem:)

 

Zabawa w dekorowanie jest wspaniała, a po skończonym tworzeniu chwila na próbę chóru, Józef na samej górze choć głos ma z nas wszystkich najniższy-bas, poprzez bułeczkowy alt aż do naszego paryskiego sopranu. Może kiedys nas usłyszycie;)

 

 

Czas na życzenia patykiem po śniegu pisane

 

 

a teraz już bardzo poważnie

Kochani przyjaciele, życzymy Wam cudownych Świąt pachnących cynamonem, goździkami, czyli po prostu piernikami, makiem, migdałami, skórką pomarańczową, czyli makowcami no i choinkami. Kochajcie się wzajemnie, wspierajcie, czyli po prostu bądźcie dla siebie dobrzy. Hej!

Pozdrawiamy nszych prawdziwych mniejszych przyjaciół: Kasię, Leona, Benedykta, Rocha, Szymona, Maksymiliana, Borysa, Marcela, Kubusia, Kordiana, Karolinkę, Maję

i wszystkich prawdziwych przyjaciół większych :)

 

 

ODWIEDZINY DUSZKI:-))

Dzisiaj Malinowy Chruśniak gościł naszą przyjaciółkę Duszkę, znając jej nienaganne maniery bardzo staraliśmy się jej dorównać. Siedzieliśmy grzecznie przy stole popijając gorącą czekoladę z cynamonem i jedząc upieczone wcześniej przeze mnie świąteczne piernikowe i maślane ciasteczka. Duszka była zachwycona ich wykwintnym smakiem i naszym lukrowym smakiem dekoratorskim. Pochwałom nie było końca, to miłe, kiedy ktoś powie dobre słowo i doceni nasze starania, tym bardziej, jeżeli wkładamy w nie całe nasze serce. Po poczęstunku mieliśmy dużo czasu na wspólną zabawę i rozmowy między innymi o tym, jaki świat jest piękny :))

Kochana Aniu M. dziękujemy za twoje serduszka dla nas. Są piękne i co najważniejsze zrobione przez Ciebie, wiemy, że jest w nich cząstka Twojego prawdziwego, wielkiego serduszka :) Pozdrawiamy i ściskamy.

 

 

Na scęście, na zdrowie, na tyn Nowy Rok!
Coby wom nicego nie chybiało
Z roku na rok przybywało
A do reśty - cobyście byli scęśliwi i weseli
Jako w niebie janieli, hej!

 

 

I cobyście drogie dzieci nie zapominały

w tym Nowym Roczku o swych braciach mniejszych.

Ups! czasem większych Hej!

 

 

 

Kochani a to nasza ulubiona, czarowna teatrzykowa książeczka do oglądania i piękna piosenka do słuchania. Powiem Wam w sekrecie, że cudnie się przy niej zasypia. Dobrej nocy :)

 

 

ZIMA ZAWITAŁA !!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Na całej połaci - śnieg.
W przeróżnej postaci - śnieg.

Malinowy chruśniak pod białą kolderką

 

 

 

LODOWE LAMPIONY :)

 

Dzieło moich małych szmacianych rączek, wody i mrozu.

Nie byłoby tego nieziemskiego nastroju gdyby nie trzy małe światełka, które wskoczyły do środka lampionów.

 

 

 

 

ODWIEDZINY GŁODNYCH I ZMARZNIĘTYCH SARENEK

u nas zawsze znajdą coś do zjedzenia :)

SĄ PIĘKNE NIEPRAWDAŻ?

 

 

Kochane dzieci, czy pamiętacie o ptaszkach?

Ja pamiętam i codziennie daję im ich ulubione smakołyki.

Dzisiaj miałam okazję zaobserwować jak radosną moc mają promienie słonka. Wiewiórki skakały z drzewa na drzewo strącając śnieg z gałęzi sosen, ptaszki świergotały jakby weselej, nawet nornice i myszki wyszły ze swoich podziemnych norek, pewnie po to żeby sprawdzić czy aby nie przyszła już wiosna do malinowego chruśniaka :)

Wiosna jeszcze nie przyszła ale jest juz tuż tuż ! A jak już przyjdzie to Wy drogie dzieci napewno dowiecie się o tym jako pierwsze.

Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć co nieco o sójkach.

Sójki to ptaki nie kwiaty;)

Są piękne kolorowe, beżowobrązowe , a na czarnych skrzydełkach mają piękne niebieskie jak niebo piórka. Oprócz tego, że są piękne to w dodatku są też bardzo inteligentne, czy wiecie, że potrafią naśladować głosy nie tylko innych ptaków takich jak sówka, kruk czy myszołów, ale także odgłosy innych zwierząt jak miauczenie kota, czy szczekanie psa. Nazywane są "strażnikami lasu" bo swoim skrzeczącym, donośnym „chreeee” lub „kreeecz” ostrzegają inne zwierzęta przed grożącym im niebezpieczeństwem. Wielkim przysmakiem sójek są żołędzie, jesienią najadają się nimi do syta, ale też myśląc o długiej i mroźnej zimie chowają ich bardzo dużo w ziemi w różnych miejscach. Tych małych żółędziowych spiżarni jest tak dużo, że sójki same już nie pamiętają gdzie je ukryły. Wiecie co dzieje się z żołędziami, których nie uda im się odnaleźć i zjeść ? Wiosną zaczną w ziemi kiełkować tzn. wypuszczać małe korzonki, a w przyszłości wyrosną z  nich piękne, długowieczne drzewa zwane dębami.

 

 

MALINOWO-CHRUŚNIAKOWY BAŁWAN

W CZTERECH ODSŁONACH

(Aniu T. z Mont Saxonnex dziękujemy za gałązki malin, które jak widać są wyjątkowe, owocują i cieszą oko przez okrągły rok ;))

A oto dzieło naszych ośmiu łapko-rączek.

Malinowo-chruśniakowy bałwanek w czterech odsłonach.

Dzisiaj z samego rana postanowiliśmy ulepić śniegowego bałwana. Dziewczyny tzn. ja Constance, mademoiselle Eglatine i panna Bułeczka chciałyśmy stworzyć ciotkę Klotkę. Miś Józef miał zupełnie inna koncepcję, ale w końcu zgodził się nam pomóc,  jest przecież naszym przyjacielem:) A ponieważ jest z nas wszystkich najsilniejszy, wkład jego pracy był największy,

oj, nadźwigał się chłopak śniegu, my zaś zajęłyśmy się stroną artystyczną całego przedsięwzięcia czyli rzeźbieniem. Wyszła nam piękna i dorodna ciotka Klotka, ubrałyśmy ją w berecik w kolorze musztardy z Dijon, jej ust korale i duże piwne oczy doskonale współgrały z całością. Potem wymyśliłyśmy, że fajnie byłoby ją troszkę poprzebierać, jedyne co na nią pasowało to czapeczki z naszej szafeczki. Był styl paryski, więc czemu nie ludowy, pomyślałyśmy, niestety zniecierpliwiony Józef nie chciał się już bawić w te nasze jak to powiedział, kobiece maskarady, usiadł obrażony, co świetnie widać na drugim zdjęciu (nawet nie chciał spojrzeć w obiektyw, kiedy Pani Małgosia robiła nam pstryk). Udobruchałyśmy go jednak szybciutko, mówiąc, że doceniamy to co dla nas robi i obiecując, że dostanie największą miseczkę wrzosowego miodu po powrocie do przedszkola. Józef nigdy się długo nie gniewa, mówi, że szkoda na to czasu i energii :). Ulepił szybko swojego Henia-Lenia, założył mu ciepłą, znajomą już nam wszystkim folkową czapeczkę i z uśmiechem pozował do zdjęcia, tym razem kierując wzrok tam gdzie trzeba. Na koniec wszyscy zgodnie zdecydowaliśmy, że ulepimy myszkę-szyszkę, olbrzymkę. Wieczorem zobaczymy czy wystraszy ona czarno-białego bezimiennego jeszcze kotka, który codziennie przechadza się  w okolicy przedszkola.

A może się zaprzyjaźnią,kto wie?

 

 

WALENTYNKOWE POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH, KTÓRZY MAJĄ DOBRE, GORĄCE SERDUSZKA :)

 

 

 

Nasza piękna zima, która niektórym obrzydła.

Nam się podoba, bo wiemy, że po niej przyjdzie równie piękna wiosna, potem lato, jesień i znowu zima.

To wspaniale, że mamy cztery pory roku i ze możemy się cieszyć urokami każdej z nich :)

ŚWIAT JEST PIĘKNY I ŚMIEJE SIĘ DO WAS :)

 

 

 

WIOSENNE PORZĄDKI

Kochane dzieci,

potraktujmy Wiosnę jak gościa, takiego z daleka,

bo długo do nas idzie...

Przygotujmy nasze domki i obejścia na jej przyjście.

Ja wraz z moimi przyjaciółmi podzieliliśmy się obowiązkami

i każdy robił najlepiej jak potrafi, to co najbardziej lubi.

Ja czyściłam wszystkie serduszka, bo jak wiecie lubię ten symbol miłości i serdeczności, miś Józef zamiatał, przy okazji zaglądając we wszystkie zakamarki, pewnie w poszukiwaniu choćby małego słoiczka z miodem, Eglantine zajęła się armaturą, którą wypolerowała tak , że można było się w niej przejrzeć, a Eglantine lubi się przeglądać:),

panna Bułeczka czyściła okna, troszkę szmatką, troszkę swoim wełnianym kubraczkiem, efekt był taki, że okna lśniły jak nigdy dotąd, kubraczek trzeba będzie wyprać, ale nasza owieczka uwielbia kąpiele.

Tak więc my jesteśmy przygotowani, a Wy?

 

A..., powiem Wam jeszcze w sekrecie, że Pani Wiosna jest już tuż, tuż ;) 

Wczoraj przyleciała do malinowego chruśniaka, sikorka Basia

i powiedziała, że kos Jacek wyśpiewywał "Arię do wiosny", bo przelatujące żurawie i dzikie gęsi gęgały, że ją widziały.

Jak wiecie z lotu ptaka wszystko widać jak na dłoni, a  gęsi

i żurawie mają sokoli wzrok,

wiec myślę, że można im wierzyć :)

 

 

 

WIOSNA, WIOSNA, WIOSNA, 

ach to Ty !!!

 

 

 

 

22 KWIETNIA ŚWIĘTO ZIEMI

św. Franciszek z Asyżu

"ZIEMIA ZOSTAŁA CI POWIERZONA JAKO OGRÓD,

ZARZĄDZAJ NIĄ MĄDRZE"

Nasza kochana Ziemio, która jesteś piękna o poranku

i o zmierzchu i zawsze

życzymy Ci wiaterku, zeby Cię ochłodził, kiedy będzie Ci za ciepło, słoneczka i deszczyku, żeby wzrastało co rodzić będziesz, śnieżnej zimy, żebys mogła zasnąć na chwilę

i odpocząć po wydaniu plonu, który nas nakarmi i zeby wraz z Tobą pod białą puchową kołderką usnęły

i nabierały sił wszystkie rośliny tego świata,

no i życzymy Ci nasza kochana Ziemio dużo zdrowia, żebyś nie chorowała, żebyś się dobrze miała i żebyś się

do nas uśmiechała

i dużo malinek w tym roku dała.

Constance, Eglantine, Józef, Bułeczka, Pani Małgosia

i wszyscy, którzy są wrażliwi, czują, kochają świat i ludzi tak jak my:) i którzy uczą patrzeć  tych, którzy już lub jeszcze nie potrafią zauważyć cudów wokół siebie

 

 

23 KWIETNIA ŚWIATOWY DZIEŃ KSIĄŻEK

Dzisiaj Światowy Dzień Książek, nie wiem dlaczego taki dzień, może dlatego żeby niektórym pokazać co to wogóle są te czytadełka, do czego służą i że choć stosunkowo drogie to tego 23 dnia kwietnia można będzie je kupić odrobinę taniej. Być może, być bardzo może ;)

My w Malinowym Chruśniaku kochamy książki nie tylko od Święta, czytamy codziennie i chyba dzięki temu pożytecznemu przyzwyczajeniu stajemy się każdego dnia odrobinę mądrzejsi ;)

Bo kiedy już sobie poczytamy, to potem sobie opowiadamy i wzajemnie zachęcamy do czytania, rzecz jasna. A potem kiedy zasypiamy to śnimy kolorowo, malinowo...

Dzisiaj korzystając z pięknej porannej pogody, kącik czytadełek przenieśliśmy na podwórko, każdy wziął ze sobą swoją ulubioną książkę. Ja z Eglantine czytałyśmy oczywiście o bocianie Kajtku, miś Józef uczył się psiego języka, bo jak odwiedzi nas znowu Duszka, będzie mógł się z nią porozumieć bez trudu, panna Bułeczka czytała o czarnej owcy...

Tak sobie czytając dokonaliśmy niezwykłego odkrycia, ponieważ nasze czytadełka, z braku miejsca zachodziły na siebie, mogliśmy czytać dwie książki naraz, nie polecam jednak tego sposobu, wyobrażacie sobie jak będą wyglądały nasze dzisiejsze wieczorne opowieści, a nasze sny? Obawiam się, że możemy być jutro mocno niewyspani.

I jeszcze jedno odkrycie, tym razem przyrodnicze, okazało się że nas czytelników było czworo, ale był też jeden malutki słuchacz, który obudził się z zimowego snu i ziewając zapytał Constance głośno czytającą swoją książkę - "przepraszam czyżby przyszła już wiosna, słyszałem, że przyleciał jakiś bocian,

chyba o imieniu Kajtek?"

Poszukajcie naszego małego przyjaciela na zdjęciach poniżej.

 

 

WIELKI I OCZEKIWANY PRZEZ WSZYSTKICH POWRÓT MADAME CONSTANCE

Jak dobrze znowu być razem :)

Ten piękny bukiet z łubinów, chabrów i margaretek, "uzbierali" dla mnie moi cudowni przyjaciele.

Dziękuję

 

Drodzy przyjaciele i kochane dzieci, bardzo się cieszę, że mogę być znowu z Wami.

Musiałam na jakiś czas wyjechać do mojego kochanego Paryża, spotkać się z moimi bliskimi, pospacerować znajomymi mi, uroczymi uliczkami, posłuchać mojej ulubionej katarynki

i zaśpiewać wraz z moim przyjacielem malarzem naszą ulubioną piosenkę "Pod niebem Paryża".

Wy też kochane dzieci macie okazję zobaczyć to piękne miasto na obrazach Emaliane i posłuchać tej pięknej melodii.


 

WIZYTA W LEŚNICZÓWCE LISEWO

 

Kochane dzieciaki,

chciałabym się dzisiaj z Wami podzielić wrażeniami z pobytu

w zaprzyjaźnionej leśniczówce Lisewo. Mieszka tam kochany Pan Leśniczy ze swoją cudną Rodziną

i szczęśliwymi zwierzątkami.

Na zdjęciach możecie zobaczyć leśne uroczyska, wciąż uśmiechniętego psa Pirata, który chował się przed prażącym słońcem, gdzie się dało, kamień porośnięty mchem, który najbardziej na  świecie lubi cień i wilgoć.

Pamiętajcie, że mech zbudowany jest z listków, łodyżek

i chwytników, nie potrzebuje korzeni, żeby żyć. To listki piją wodę i to w nich zachodzi proces fotosyntezy. Mech to roślinka samożywna.

Jest mięciutki i milutki, siedzi się na nim jak na miękkiej podusi:)

I najmilsza wiadomość, w czasie naszego pobytu w Lisewie, na świat przyszły malutkie kotki, macie okazję zobaczyć unikalne pierwsze w ich życiu zdjęcia na których widać dzielną mamusię

i dwie kruszynki próbujące się do niej przytulić.

Prawda, że piękne?

Kochani gospodarze, jeszcze raz dziękujemy za wspaniałą gościnę i zapraszamy do nas, do Koleczkowa :)

 

 

DZISIAJ 1 LIPCA i każdego dnia, obchodzimy DZIEŃ PSA

Kochane dzieci, dzisiaj Święto naszych czworonożnych, szczekających przyjaciół. To cudowne zwierzęta, które na codzień dają nam wiele radości i miłości,

nie oczekując nic w zamian.

Przytulajcie je do swego serduszka, patrzcie głęboko w ich piękne oczka i szeptajcie do uszka,

jak bardzo je kochacie.

Pieski, tak jak i wszystkie stworzenia świata bardzo tego potrzebują.

 

 

NIEZWYKŁE AKROBACJE WYJĄTKOWEJ  GĄSIENICY

 

 

Kochani, chciałabym Wam przedstawić naszą niezwykłą przyjaciółkę, gąsienicę ulubienicę wszystkich motyli i innych gąsienic, oczywiście. Do niedawna pomieszkiwała na przydrożnej brzozie, zajadając jej soczyste i smakowite dla gąsienic oczywiście, listki.

Wraz z Józefem zaprosiliśmy ją do Malinowego Chruśniaka, chcieliśmy, aby opowiedziała nam jak to możliwe, że za jakiś czas zamieni się w motyla. Opowiedziała nam, a jakże, jednym bardzo rozwiniętym zdaniem: po prostu trzeba urodzić się gąsienicą, a jak chcecie zobaczyć ten cud przemiany na własne oczy, to musicie pojechać na farmę motyli, albo czuwać w dzień

i w nocy i czekać, czekać, czekać...

Potem nasza przezielona przyjaciółka wykonała wprost nieprawdopodobne akrobacje. Przejęta mademoiselle Eglantine zamykała oczy ze strachu, owieczka panna Bułeczka przygotowując wegetariański poczęstunek dla naszego gościa,  zerkała od niechcenia na wyczyny tej małej, drobnej, ale niebywale zwinnej istotki. Tylko miś Józef z poważnym wyrazem twarzy śledził każdy jej ruch, będąc pewnym jej profesjonalizmu.

Późnym wieczorem zdrowa i wciąż bardzo zielona  gąsienica opuściła nasz gościnny domek i udała się w miejsce nikomu nieznane, aby przepoczwarzyć się w motyla. Mamy nadzieję, że niedługo się nam pokaże, choć w innej postaci ...

 

DOŻYNKI - KOLECZKOWO 2013

Witajcie wszyscy dożynkowo, wyżynkowo, obrzynkowo, wieńcowo. Takimi to różnymi określeniami nazywano Święto Gospodarzy, Święto ich plonu.

Spocznijcie żniwiarze, żniwiarki zmęczone,

Bo już wszystko zboże z pola pozwożone.

Przy splataniu wieńca pięknieśmy śpiewały,

Bo już trudy żniwne żeśmy pokonały.

Wplotłyśmy do wieńca i kwiaty i kłosy,

Tylko nie mogłyśmy wpleść tej polnej rosy.

Najpiękniejsze kłosy do wieńca wybrane,

Zacnym gospodarzom będą dziś oddane.

Ja jak widzicie też przygotowuję się do pierwszych w moim życiu dożynek. Wianki-kocanki to już moja mała specjalność.

Kochani, zatem do niedzieli.

Zapraszam wszystkich do naszego cudnego, jedynego Koleczkowa, ja bedę napewno :)

Do zobaczenia

Jejku jak się cieszę :)))

 

 

DOŻYNKI- KOLECZKOWO 2013

BYŁO SŁONECZNIE, WESOŁO I KOLOROWO

Zdjęcia autorstwa Ani Maćkiewicz

KONTAKT

 

Telefon:

+48 609-19-58-66

 

E-mail:

info@przedszkole-koleczkowo.pl